
A cóż to za nowy wymysł? Jakaś kolejna moda na bezstresowe wychowanie? Absolutnie nie. To sposób na życie i wcale nie taki zaś nowy, bo swym początkiem sięga lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Najbardziej znanym jej propagatorem jest niemiecki nauczyciel Hubertus von Schoenebeck, który od lat wciela w życie antypedagogiczne sposoby postępowania z dziećmi, twierdząc że są one lepsze, niż stosowane przez lata pedagogiczne metody wychowawcze.
O antypedagogice nie da się opowiedzieć w paru zdaniach. Jej podstawą i głównym hasłem jest Wspierać zamiast wychowywać. Hubertus namawia rodziców i nauczycieli, żeby nie wychowywali dzieci. Czy to aby normalne? Każdy rodzic zaczerwieni się po uszy słysząc, że ma niewychowane dziecko. Każdy, ale nie antypedagogiczny. Antypedagogiczne metody postępowania z dziećmi nie są oparte na przymusie, systemie kar i nagród, układzie dorosły – góra, dziecko – dół, w którym ten pierwszy wie lepiej co dla tego drugiego jest dobre. Nie znaczy to jednak, że dzieci mają być pozostawione samym sobie i robić co im się żywnie podoba.
Co więc proponuje antypedagogika i jak by rozwiązała, przytoczoną na początku tego tekstu, sytuację? Tego będzie można się dowiedzieć 18 listopada podczas spotkania z pedagogiem mgr Pawłem Dziadkowcem. Wykład odbędzie się w nowotarskim MOKu o godzinie 17.00.
Przyjdźcie, jeśli chcecie, by wasze dzieci miały szansę wejść na nowy stopień cywilizacji.
Joanna Krauzowicz - Tarczoń
Joanna Krauzowicz - Tarczoń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz